Historia ta mogłaby posłużyć za scenariusz niejednego barwnego filmu przygodowego. Tym jednak różni się od filmowej czy literackiej fikcji, że nie dość, iż wydarzyła się naprawdę, to jeszcze współcześnie i nieomal na naszych oczach.
Barbara i Leszek Prusakow poznali ks. Jerzego Popiełuszkę tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce. Monika, ich córka, choć nie pamięta ks. Jerzego, zawdzięcza mu nie tylko cudowne uzdrowienie, ale także nieustanną, dostrzegalną opiek
Dla mnie zawsze najlepszym sposobem reakcji jest łagodność. Być cichym, pokornym – jak chleb – bez dopuszczania się agresji
Świat, który nawet Boga się nie boi, staje dziś w miejscu. Katolicy, protestanci, prawosławni, ateiści i agnostycy chyba też – wszyscy chcą wierzyć w życie po życiu.
Metalowy krzyż wypełniony płonącymi świeczkami w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek jest znakiem modlitwy mieszkańców Wiecznego Miasta i pielgrzymów z całego świata, zgromadzonych wokół papieża na nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Tradycja ta ma już kilka stuleci.
– On był wielki, a my chcemy iść jego drogą. Zobaczenie relikwii kogoś, kto jest dla nas wielkim wzorem, to jak dla fana Michaela Jacksona noszenie jego kurtki – mówią młodzi wielbiciele ks. Jana Bosko.
Świątynia Opatrzności Bożej konsekwentnie pnie się w górę. Dzięki hojności wiernych w tym roku udało się ukończyć jej imponującą kopułę. Rozpoczęły się też prace przy elewacji. Tworzone jest też Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego.
Obserwując przebieg tej podróży (12 do 17 lutego) w każdym z sześciu odwiedzonych miast, można odkryć w niej odniesienia do uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy.
Jest ich siedem: Słowenka, jedna ze Sri Lanki, dwie Indyjki i trzy Polki. Zwykle siostry – Misjonarki Miłości – wychodzą po dwie, szukając najbardziej potrzebujących pod mostami, na działkach.
Jej kolosalne rozmiary można ocenić właściwie dopiero z dystansu. Jeżeli kierując się od centrum Warszawy, wjedziemy w nowo zbudowaną aleję Rzeczypospolitej, zamglona bryła świątyni Opatrzności Bożej pojawi nam się w tle ulicy jak sylwetka tatrzańskiego szczytu.
Odwiedzając rozmaite miejsca, zapewne niejednokrotnie zdarzało nam się chodzić tymi samymi ścieżkami, które niegdyś przemierzali święci. Często może nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Tym razem zapraszamy do w pełni świadomej wędrówki po Wielkopolsce śladami bł. Edmunda Bojanowskiego.
W ciągu wieków nazywano Ją różnie: Przedziwną Matką Cudów, Pocieszycielką Gostyńską, Matką Świętej Nadziei. Zawsze jednak z wielką ufnością zwracano się do Niej po pomoc i wstawiennictwo, gdyż nie pozostaje obojętna na prośby swoich dzieci.
Kogoś, kto nie wstydzi się mówić głośno o swojej wierze, i to jeszcze w wakacyjnej scenerii plaży lub uzdrowiska, najczęściej szufladkujemy jednoznacznie: sekta. Tymczasem to Jezus mówił swoim uczniom: „Idźcie i głoście!” – i to wszędzie, całemu światu, a nie tylko w kościołach.
– To jest dom, a nie praca od godziny 8 do 16. Jesteśmy jak rodzina, która pokazuje wartość osoby z niepełnosprawnością i że nawiązanie relacji z nią jest możliwe i ubogacające – mówi Katarzyna Szubielska, dyrektor Wspólnoty L’Arche przy ul. Polańskiej na poznańskich Naramowicach.
Ponad 13.600 osób odwiedziło w dniach od 22 do 24 listopada 2012, organizowane na Nowych Terenach Targowych w Lipsku, Europejskie Targi Konserwacji i Restauracji Zabytków oraz Renowacji Starych Budowli denkmal oraz Międzynarodowe Targi Branżowe Technik Muzealniczych i Wystawienniczych MUTEC.