O malarstwie, muzyce i wierze w Boga, z Tomaszem Budzyńskim, liderem zespołu Armia ROZMAWIA Łukasz Kaźmierczak.
Zbiorczych danych na ten temat nie ma, choć zapewne bardzo by się nam, katolikom, spodobały.
Pora na nowo odkryć św. Józefa. Dlaczego właśnie on? Patronem na nasze czasy nazwał wprost św. Józefa bł. Jan Paweł II w swojej adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 1989 r., poświęconej temu świętemu i jego posłannictwu w życiu Chrystusa i Kościoła.
Widziałem go tylko jeden /dwa/ kilka razy, a jednak tamto spotkanie wywarło na mnie niezatarte wrażenie – ta fraza powtarza się zaskakująco często we wspomnieniach dotyczących ks. Romana Indrzejczyka. Nie będę oryginalny: ja mam tak samo.
„Edukacja inwestycją w przyszłość naszych dzieci”. Jakkolwiek patetycznie nie brzmiałoby to hasło, to jest ono prawdziwe. Wybierając więc szkołę, inwestujmy rozważnie, zwłaszcza gdy mamy duże możliwości wyboru.
Może lubisz ponarzekać na Kościół – że zbyt bogaty, że za mało ma wspólnego z Ewangelią. Ale czy naprawdę jesteś pewien, że go znasz? Może się okazać, że bezdomni na ulicach Rio de Janeiro, Lizbony czy Szczecina wiedzą o Kościele więcej niż ty.
Początek roku szkolnego kieruje naszą uwagę ku tym, którzy są nadzieją rodziców i całego społeczeństwa. Widok dzieci idących do szkoły to widok pewnego bardzo konkretnego potencjału zasobów ludzkich, w które społeczeństwo słusznie inwestuje. To widok nadziei i widok pełen radości.
Odkąd się jego uczepił, traktuje go jak starszego brata w kapłaństwie. Brata, którego podziwia, którego stara się naśladować. Ks. Sebastian Hübner wzorem bł. ks. Jerzego Popiełuszki jest otwarty na ludzi, miłuje prawdę i ma w sobie wiele pokory.
W oratorium ks. Bosko były nie tylko stół i łóżko, ale i kaplica z ołtarzem, klasy szkolne i warsztaty, boisko sportowe. Oratorium było jednocześnie „domem, parafią, szkołą i podwórkiem”.
O problemie przemocy wobec dzieci i dotykającej ich biedy, o zamykaniu małych szkół oraz obowiązkowej edukacji sześciolatków z Markiem Michalakiem, Rzecznikiem Praw Dziecka
Był wczesny ranek 29.10.1955r., gdy stara zakonnica otworzyła drzwi nieznanym mężczyznom. Po krótkiej rozmowie ludzie Ci wyszli, a przełożona zgromadzenia nadal nie wierząc w to co przed chwilą usłyszała: Wieczorem zamieszka tu Jego Eminencja Stefan Kardynał Wyszyński!!! Informację przekazali jej urzędnicy KC PZPR z samej Warszawy....
Najtrudniej było mu wybaczyć samemu sobie. Stracony czas mierzony pustymi butelkami. Zło wyrządzone matce swego dziecka po pijaku. Ale i „pijane” dzieciństwo – jedyną spuściznę rodziców.
Owszem, i bez nich proboszcz poradzi sobie w prowadzeniu parafii. Warto jednak mieć wsparcie w świeckich. W końcu wszyscy stanowimy jedną wspólnotę i mamy jeden duszpasterski cel – niebo.
Postępująca laicyzacja Europy niesie ze sobą nie tylko malejącą liczbę wiernych, ale też nowe rozwiązania dotyczące aranżacji opuszczonych miejsc kultu. Kościoły i kaplice stopniowo ulegają desakralizacji, a coraz więcej osób decyduje się na mieszkanie w takich przestrzeniach. Nowy trend? A może logiczna kolej losu?
Czasem zostają po nich strzępy notatek, jakiś sweter lub szalik, fotel powycierany na łokciach, zdjęcie z twarzą bez rumieńca, obrączka… Zmarli wcale nie odchodzą. Oni tylko „wymykają się naszym oczom”.