Jana Pawła II słuchaliśmy, ale go nie słyszeliśmy. Benedykta XVI podziwialiśmy za głębię myśli teologicznej, zatrzymując się jednak często na powierzchni wypowiadanych przez niego słów. A jak będzie z papieżem Franciszkiem?
Bez wielkiego rozgłosu trwają przygotowania do 1050. rocznicy chrztu Polski. Przypadnie ona za trzy lata, w roku 2016. Historycy są zgodni, że wydarzenie to radykalnie wpłynęło na losy polskiego narodu, państwa i Kościoła.
Powstawał podczas jednej listopadowej doby. Kiedy na świeże ściany cieśle kładli krokwie, mury zaczęły się rozchodzić. Kościół jednak nie runął.
Z abp. Mieczysławem Mokrzyckim, metropolitą lwowskim, sekretarzem papieskim w latach 1996–2007 rozmawia Łukasz Kaźmierczak
Takie to niepozorne. I takie niepraktyczne. I takie nie na czasie. Chciałoby się zapytać – po co komu szkaplerz w dzisiejszych czasach? A może właśnie dzisiaj jest potrzebny?
Wiemy tak naprawdę bardzo niewiele. Źródła współczesne aktowi chrztu Mieszka nie istnieją. Najbliższy tym wydarzeniom był kronikarz Thietmar (zmarły w 1018 r.), ale jego notatka jest bardzo krótka, kronikarz chwali księcia za roztropność decyzji o przyjęciu chrześcijaństwa.
Temat domniemanych objawień w Medjugorie już prawie trzydzieści lat wzbudza wiele dyskusji. Po niedawnej wizycie jednego z członków Kongregacji Nauki Wiary znowu zrobiło się o nim głośno.
Co łączy uroczystość Trzech Króli, święto chrztu Pana Jezusa w Jordanie i sakrament inicjacji chrześcijańskiej każdego z nas?
Gdy w latach 60. XX w. demografowie prorokowali ogromny wzrost ludności na świecie, a urbaniści nawoływali w związku z tym do rozbudowy miast, nikt nie spodziewał się, że na dużych obszarach Europy po 40 latach zajdzie proces całkiem odwrotny.
W Bośni i Hercegowinie żyją jeszcze kobiety z wytatuowanymi krzyżami na dłoniach. To Chorwatki, katoliczki. Zwyczaj tatuowania krzyży sięga XV w. Miał chronić chorwackich katolików przed tureckimi prześladowaniami. Został pokonany przez komunizm.
Słychać zarzuty, że w stanie wojennym, który władze PRL wprowadziły 32 lata temu, Kościół nie zachował się odważnie. To fałsz wpisany w walkę z katolikami, bo Episkopat i poszczególni księża stanęli wówczas na wysokości zadania.
Dziecku, które otoczone jest miłością przez najbliższych, łatwo będzie przyjąć, że istnieje jeszcze Ktoś, kto bardzo je kocha. Musi jednak najpierw o tym od nas usłyszeć.
Z przykrością trzeba stwierdzić, że próżno dziś szukać sfery życia niezainfekowanej gangreną braku kultury. Co gorsza, przekroczyła już i próg Kościoła.
Z prymasem Polski abp. Wojciechem Polakiem rozmawiają ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego”, i ks. Maciej Karol Kubiak, redaktor naczelny Radia Emaus
W Roku Wiary rozważamy treść Credo, by zgłębić istotę wyznawanej wiary. W kolejnym artykule naszego cyklu zatrzymujemy się nad słowami „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”.