Czy stowarzyszenie o bogatej tradycji jest na dzisiejsze czasy? Ile okazji do czynienia dobra można wykorzystać przez 20 lat? Czy biskupi lubią i znają KSM? I co zrobić, by młodzi chcieli do niego dołączyć i zawalczyć o swoje życie?
Od zawsze mamy wychowujące dzieci szukały ze sobą kontaktu. Często to piaskownica stawała się miejscem ich nieformalnych spotkań. A można przecież siedzieć wygodniej i spotykać się bardziej twórczo.
Szkoły są masowo likwidowane, klasy nadal przepełnione, tysiące nauczycieli traci pracę, a ci, którzy ją mają, zamiast poświęcać swój czas uczniom, tracą go na papierkową robotę – obraz polskiej edukacji u progu kolejnego roku szkolnego nie maluje się w zbyt kolorowych barwach.
10 grudnia przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Czy prawa te są dziś przestrzegane? Jarosław Czyżewski
Rozmowa dwóch gimnazjalistów w tramwaju: „- Nie chce mi się uczyć, mam dosyć szkoły.– To załatw sobie papier, że masz dysleksję, będziesz miał spokój”. Czy każdy dyslektyk, to potencjalny leń i naciągacz? Niekoniecznie.
Przygotowanie duchowe do kanonizacji Jana Pawła II to swoista podróż za Pielgrzymem Absolutu (jak nazwał papieża włoski filozof Giovanni Reale). Jaką drogę spośród wielu ścieżek wybrać? Szlakiem encyklik? Przemówień do Polaków?
O nich zazwyczaj się nie mówi, bo choroba, ból i starość zdają się nie pasować do lansowanej obecnie wizji człowieka XXI w. Najchętniej usunięto by te „problemy”, i to dosłownie wraz z ludźmi, z naszego cywilizowanego świata.
Wyszedłem na środek grupy. Z wielkim trudem wyrzuciłem z siebie, że jestem alkoholikiem. A potem, kiedy miałem to już za sobą, piłem trzy dni na umór gdzieś pod parkową ławką.
– To synonim polskiej polityki prorodzinnej, która paradoksalnie... spycha rodziny na margines. Czy Polska nie lubi dzieci?
Czasem zostają po nich strzępy notatek, jakiś sweter lub szalik, fotel powycierany na łokciach, zdjęcie z twarzą bez rumieńca, obrączka… Zmarli wcale nie odchodzą. Oni tylko „wymykają się naszym oczom”.
Nie mam wątpliwości, że to był najbardziej przełomowy moment w historii Polski, choć w kronice odnotowano go niezwykle lakonicznie. Roczniki polskie pod rokiem 966 zanotowały bowiem tylko te kilka słów: Mesco dux Polonie baptizatur.