80 lat temu, 30 października 1932 roku, odsłonięto w Poznaniu monumentalny pomnik Wdzięczności poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, wotum za odzyskaną niepodległość.
Sudecki Tyrol – tak można w skrócie nazwać niewielkie Międzygórze położone u stóp Śnieżnika. Przepiękna XIX-wieczna architektura sanatoryjna dzisiaj jest zupełnie opuszczona.
O nich zazwyczaj się nie mówi, bo choroba, ból i starość zdają się nie pasować do lansowanej obecnie wizji człowieka XXI w. Najchętniej usunięto by te „problemy”, i to dosłownie wraz z ludźmi, z naszego cywilizowanego świata.
Od początku bieżącego roku powracają co jakiś czas informacje nt. religijności Polaków, o naszych praktykach religijnych i o stanie powołań. Coraz częściej zaczynamy przyznawać, że sytuacja rzeczywiście zaczyna się komplikować.
Arka Noego to taki pierwowzór franciszkowego „chrześcijańskiego rabanu”. Mnóstwo pozytywnej energii, radość w czystej postaci i najbardziej na świecie ufna, bo dziecięca, wiara w Pana Boga.
Kościół bez kobiet? To absurd! – usłyszałam kiedyś takie stwierdzenie i w pełni się z nim zgadzam. Warto więc przyjrzeć się, jak kobiety odnajdują się w Kościele.
Z biskupem pomocniczym diecezji łowickiej Józefem Zawitkowskim, wybitnym poetą, kompozytorem, nietuzinkowym i skromnym człowiekiem, obchodzącym półwiecze kapłaństwa i 30-lecie posługi w Łowiczu.
Po Wielkim Piątku Wielka Sobota jest dniem ciszy, refleksji i modlitwy w oczekiwaniu na cud Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To także dzień bogaty w wiele tradycji.
Wyczulonych na krzyż wiszący na szkolnych ścianach jest coraz więcej osób. To efekt lansowanej w mediach tzw. neutralności światopoglądowej. Wyczuleni na krzyż muszą być też ministranci, by umieć stanąć w jego obronie.
Coraz więcej seminariów i zakonów decyduje się na akcje promocyjne, które mają zachęcić młodych ludzi do wstępowania na drogę powołania. Część duchownych ma jednak wątpliwości, czy to dobry pomysł.
Ostry dzwonek wyrwał mnie ze snu. „Co jest? Co to?” – przez moment nie wiedziałem, o co chodzi, ale już po paru sekundach dotarło do mnie, że ktoś na dole, przy drzwiach wejściowych do plebanii nacisnął na „Dzwonek do chorego
Cel szczytny. Potrzeba ponad 4 milionów złotych. Grać w lotka, liczyć na łut szczęścia? Rozłożyć ręce, wybrać bierność: „jest jak jest”? Nic z tych rzeczy. Trzeba zaangażować serca.
Czy chcecie przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy? Czym jednak jest owo katolickie wychowanie dzieci? Czy nie jest czasem tak, że odpowiadamy „chcemy”, ale nie wiemy jak?
Wiele się słyszy o duszpasterstwie parafialnym, o modnej nowej ewangelizacji. O misjach mówi się niewiele. Ciekawe dlaczego, skoro Kościołowi, czyli nam wszystkim, wychodzą one najlepiej.
Z ojcem Krystianem, franciszkaninem pracującym w Rosji, rozmawia Michał Gryczyński