Pięć tysięcy petycji, głośna manifestacja, osobista interwencja ministra sprawiedliwości i rzecznika praw dziecka oraz jednoznaczne komentarze: „Rodzic zawsze winny!”, „Urzędnicy, łapy precz od naszych dzieci!”. O co tu chodzi?
Jedną z kilku tysięcy paczek przygotował Grzegorz Turnau. Potrzebująca rodzina nie miała pierogów, karpia i barszczu z uszkami. W domu nie było nawet stołu, na którym – gdyby je miała – mogłaby je postawić.
Wykorzystywanie retoryki, jakoby Kościół powoływał się jedynie na objawioną prawdę lub, co gorsza, na własne uprzedzenia wobec nauki lub małżeństw niemogących doczekać się potomstwa, jest wielce niesprawiedliwe i nierzetelne.
Komuś, kto sprawie przyglądał się pobieżnie, wydawać się może, że zakończony właśnie Synod Biskupów zajmował się głównie sprawą Komunii dla osób rozwiedzionych i homoseksualistami. Kogoś takiego lektura Relatio finale może mocno zdziwić.
Dobry człowiek, błyskotliwy, autoironiczny, ciepły, słuchający z uwagą, obdarzony niezwykłym poczuciem humoru.
To, czego dokonał o. Marian Żelazek przez 56 lat posługi w Indiach, bez cienia wątpliwości pozwala nazywać go nie tylko ikoną misjonarzy, ale też dialogu międzyreligijnego i międzykulturowego.
Umiesz współpracować z innymi i nie ma dla ciebie zadań niemożliwych do wykonania? Chcesz pomagać mądrze tym, którzy tego najbardziej potrzebują?
Kiedy przed ślubem Marta dowiedziała się od lekarzy, że prawdopodobnie nigdy nie będzie mogła urodzić dzieci, Paweł stwierdził: zobaczymy.
Od zawsze mamy wychowujące dzieci szukały ze sobą kontaktu. Często to piaskownica stawała się miejscem ich nieformalnych spotkań. A można przecież siedzieć wygodniej i spotykać się bardziej twórczo.
Gdy przychodzi do nich więzień, wytatuowany po czubek nosa, z dożywociem, nie pytają, co zrobił. Nie budują murów. Kruszą serca. Dla Boga.
Bycie papistą to wiara w prymat papieża. Dla katolików cnota, dla protestantów obciach, dla ateistów zabobon. Kim jest papista w czasach Franciszka? Odpowiedzi szukam w tekstach Benedykta XVI.
Nerwy napięte wciąż do granic możliwości. Strach i bezsilność: Czy wróci pijany? Jak się zachowa? Wstyd, bo co pomyślą sobie inni? Taka jest codzienność rodziny alkoholika. Ale tak wcale nie musi być, naprawdę.
– To jest dom, a nie praca od godziny 8 do 16. Jesteśmy jak rodzina, która pokazuje wartość osoby z niepełnosprawnością i że nawiązanie relacji z nią jest możliwe i ubogacające – mówi Katarzyna Szubielska, dyrektor Wspólnoty L’Arche przy ul. Polańskiej na poznańskich Naramowicach.
Najczęściej słyszymy o nich wtedy, gdy pojawiają się informacje o spadku liczby powołań, niżu demograficznym i antypowołaniowej kulturze. Ale wystarczy przedstawić świadectwa życia osób konsekrowanych, by im pozazdrościć i zatęsknić za jego uporządkowaniem i prostotą.
To nie przypadek, że w centrum obchodów tegorocznego Dnia Papieskiego jest rodzina. Pytanie o kondycję rodziny tak naprawdę ma u swych podstaw pytanie o godność człowieka.