Co łączy uroczystość Trzech Króli, święto chrztu Pana Jezusa w Jordanie i sakrament inicjacji chrześcijańskiej każdego z nas?
To być może najbardziej demokratyczne miejsce świata, a jednocześnie miejsce najbardziej uczące pokory. Obok siebie stają i biorą się za ręce starszy i młodzi, kobiety i mężczyźni, psia fryzjerka, bezdomny i doktor medycyny.
Przed wojną ten poznański pomnik był symbolem odzyskanej po latach rozbiorów niepodległości całego kraju. Dopiero teraz, po ponad 70 latach od jego zburzenia, poznaniacy powoli odkrywają, że w ogóle istniał, ale gdy poznają jego historię, coraz śmielej mówią, że trzeba go odbudować.
Własnoręczny tatuaż twarzy Chrystusa na lewej piersi przypomina mu, dzięki komu w porę poskładał swoje życie. Życie pełne zła i cierpienia.
Zacznę matematycznie. Gdy w dzisiejszych czasach pod jednym dachem mieszka czternaście osób, prawie na pewno chodzi o dom wielorodzinny. Na przykład taki, w którym żyją trzy rodziny 2+2 i jedno bezdzietne małżeństwo.
Dwie historie, dwie kobiety. Pierwsza, Natalia, ma lat trzydzieści parę, a druga, Stanisława, blisko siedemdziesiąt. Różni je wiek, różni poziom życia, różni wykształcenie. Łączy niewiele: może tylko to, że żyją poza wielkimi miastami, w społecznościach, w których nie da się pozostać anonimowym. I jeszcze to, że ich dzieci umarły za wcześnie.
„Co słyszycie na ucho rozgłaszajcie na dachach”. Fragment Mateuszowej Ewangelii jak ulał pasuje do tego, co starają się robić dziennikarze, redaktorzy w eterze lokalnych rozgłośni i na szpaltach regionalnej prasy. Dodajmy: katolickiej.
Rankiem w Niedzielę Świętej Rodziny AD 2013 zakończył swą ziemską pielgrzymkę światowej sławy polski kompozytor i człowiek wielkiego serca, Wojciech Kilar. Zamiast minutami ciszy powinniśmy honorować pamięć o nim godzinami słuchania jego muzyki.
O wyzwaniach dla współczesnego Kościoła z abp. Stanisławem Gądeckim, metropolitą poznańskim ROZMAWIA ks. Przemysław Węgrzyn redaktor naczelny.
Ostry dzwonek wyrwał mnie ze snu. „Co jest? Co to?” – przez moment nie wiedziałem, o co chodzi, ale już po paru sekundach dotarło do mnie, że ktoś na dole, przy drzwiach wejściowych do plebanii nacisnął na „Dzwonek do chorego
Siłą dla mnie jest wiara innych ludzi - abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki
Skąd brać siłę, gdy diagnoza lekarska brzmi jak wyrok, a serce pyta: „Boże, czemuś mnie opuścił?”. Co robić, by wyrwać ze szponów nieuleczalnej choroby ukochaną córeczkę? Taką jak Amelka.