Kiedy nadchodzi moment pożegnania z naszymi bliskimi, nieodzowne jest poszukiwanie odpowiedniego wsparcia, aby uczcić pamięć ukochanej osoby w godny sposób.
Kremacja zwłok to proces spalania ciała zmarłej osoby, który jest coraz popularniejszy w wielu krajach na świecie. Jest to alternatywa dla tradycyjnych pogrzebów, podczas których ciało zmarłego zostaje pochowane w ziemi lub w trumnie w grobie.
Utrata bliskiej osoby to wyjątkowo trudna i smutna chwila, której zdecydowanie nie ułatwia międzynarodowy transport zmarłego do Polski.
Duża wielopokoleniowa rodzina żyjąca zgodnie pod jednym dachem to rzadkie i dziwne zjawisko? Przecież takie „bycie razem” dziadków, rodziców i wnuków to niezwykle pozytywne doświadczenie.
– Poczuliśmy, że Bóg nas woła – zaczynają swoją opowieść Aneta i Stefan Balawenderowie. Od ponad 12 lat pokazują Austriakom, że można żyć blisko Boga.
Śmierć bliskiego to niezmiernie bolesne wydarzenie w życiu każdej rodziny. Wiąże się z nim szereg obowiązków, których trzeba dopełnić, by zapewnić zmarłemu godne ostatnie pożegnanie. W naszej kulturze wciąż kultywuje się szereg tradycji przed ceremonią pogrzebową. Zalicza się do nich choćby czuwanie przy zmarłym.
Nie jest łatwo pogodzić się z myślą, że kiedyś zabraknie nam bliskiej osoby, z którą dzieliliśmy życie, zarazem dzieląc się smutkiem, radością, sukcesami i porażkami.
Obecnie można zaobserwować wyraźną tendencję wzrostu ilości pochówków urnowych i kremacji zwłok w stosunku do tradycyjnych pogrzebów. Dlaczego tak się dzieje? Czemu Polacy chętniej wybierają ten rodzaj pochówku? Powodów jest wiele, na czele z pandemią koronawirusa i rosnącymi cenami pochówków tradycyjnych. Przyjrzyjmy się temu procesowi bliżej.
O wartości, jaką stanowią rodzina i przyjaciele, znaczeniu wiary i zaufaniu Bogu na co dzień – z piosenkarką i autorką tekstów Moniką Kuszyńską
Śmierć najbliższych członków rodziny to bolesne wydarzenie, jednak bliscy pomimo bólu i łez robią wszystko, by godnie pożegnać ukochane osoby. Organizacja pogrzebu jest trudna, gdyż ma się na nią jedynie kilka dni, gdy wciąż jest się w szoku po stracie rodzica, rodzeństwa, dziadków, a niekiedy nawet dzieci.
Z Krzysztofem Hołowczycem, jednym z najbardziej utytułowanych polskich kierowców rajdowych, o Dakarze, rodzinie i Bogu rozmawia Michał Bondyra.
To nie przypadek, że w centrum obchodów tegorocznego Dnia Papieskiego jest rodzina. Pytanie o kondycję rodziny tak naprawdę ma u swych podstaw pytanie o godność człowieka.
− Kiedy patrzę na różne rodziny, w których starszych osób nie traktuje się z należytym szacunkiem, to myślę sobie: dobrze, że u nas jest po prostu inaczej – przyznaje Danusia Stefańska. To prawda, wystarczy spojrzeć na jej wielopokoleniowy dom.
Kwiat Galilei. Tak mówi się o Nazarecie – mieście, w którym żyła Święta Rodzina. Wyjątkowość tego miejsca wypływa z tego, co można by nazwać duchem Nazaretu, czyli życia codziennością przepojoną obecnością Bożą.
Kiedyś to był zwyczajny dom. Prawie zwyczajny, bo już wtedy czworo dzieci w domu zdarzało się rzadko. Potem dzieci dorosły i zrobiło się jeszcze ciekawiej.