Śmierć bliskiej osoby jest trudnym doświadczeniem. Przeżywanie straty jest też często obok organizacji pogrzebu, planowania wszystkich jego elementów, informowania rodziny i przyjaciół, a także wybierania odpowiedniego stroju.
Choć „dobre umieranie” brzmi jak oksymoron, to śmierć jest naturalną częścią naszego życia. Do odejścia, szczególnie naszych bliskich, można spróbować się przygotować. Komunikacja z bliskimi, szczerość i zrozumienie, to tylko kilka elementów, które mogą okazać się kluczowe w trudnych chwilach. O tym, jak najlepiej przygotować się do tego trudnego momentu, a także zadbać o potrzeby swoje i naszych bliskich pytamy Teresę Piesik, psychologa i psychoonkologa z Puckiego Hospicjum pw. Świętego Ojca Pio.
Śmierć bliskiego to niezmiernie bolesne wydarzenie w życiu każdej rodziny. Wiąże się z nim szereg obowiązków, których trzeba dopełnić, by zapewnić zmarłemu godne ostatnie pożegnanie. W naszej kulturze wciąż kultywuje się szereg tradycji przed ceremonią pogrzebową. Zalicza się do nich choćby czuwanie przy zmarłym.
Śmierć najbliższych członków rodziny to bolesne wydarzenie, jednak bliscy pomimo bólu i łez robią wszystko, by godnie pożegnać ukochane osoby. Organizacja pogrzebu jest trudna, gdyż ma się na nią jedynie kilka dni, gdy wciąż jest się w szoku po stracie rodzica, rodzeństwa, dziadków, a niekiedy nawet dzieci.
Nie jest łatwo pogodzić się z myślą, że kiedyś zabraknie nam bliskiej osoby, z którą dzieliliśmy życie, zarazem dzieląc się smutkiem, radością, sukcesami i porażkami.
Święta Bożego Narodzenia to dla wielu osób czas wyjątkowy. Kojarzą się z ciepłem, bezpieczeństwem, radością i miłością. Jest to czas pełen atmosfery bliskości. Obecność rodziny i przyjaciół jest w tym okresie niezmiernie ważna, jednak gdy w tym najbliższym gronie kogoś zabraknie, pojawia się pustka. Ta nieobecność wywołuje często smutek, złość, lęk, żal czy niezgodę – celebrowanie Świąt Bożego Narodzenia w obliczu straty jest zatem prawdziwym wyzwaniem. Jak więc przeżyć ten czas bez ukochanej osoby? Jak poradzić sobie z odczuwanym bólem? Na te pytania odpowiada Magdalena Frąckowiak, psycholog w Puckim Hospicjum.
Utrata bliskiej osoby to wyjątkowo trudna i smutna chwila, której zdecydowanie nie ułatwia międzynarodowy transport zmarłego do Polski.
Jedni je lubią, drudzy się boją, jeszcze inni omijają „na wszelki wypadek” – jakby udawanie, że cmentarze nie istnieją, odsuwało od nas konieczność śmierci. Ani udawanie, ani lęk nie zmienią rzeczywistości: śmierć przyjdzie.
Śmierć bliskiej osoby to jedna z największych traum w życiu każdego człowieka bez względu na to, czy była poprzedzona długą walką z chorobą czy też nastąpiła zupełnie niespodziewanie.
Dzisiejszy człowiek żyje tak, jakby miał nie umierać. Tragedia pod Smoleńskiem pokazała, że śmierć jest zawsze tragedią, tym większą, gdy nie jesteśmy w stanie na nią się przygotować.
W Polsce od wieków celebruje się zwyczaj święcenia pokarmów. W Wielką Sobotę wierni udają się do kościołów, aby w czasie uroczystego nabożeństwa kapłan mógł pobłogosławić koszyki pełne żywności,. Każdy wie co należy umieścić w koszyczku – przede wszystkim jajka i chleb, poza tym: chrzan, sól, kiełbasa... Co symbolizują te wszystkie produkty, w tym tak ważny z nich – chleb?
70-latka rodzi bliźniaki, „dobra śmierć” wstrzykiwana jest z punktualnością szwajcarskiego zegarka, a Chaplin grywa u Spielberga. Jak to mówią Chińczycy? Obyś żył w ciekawych czasach?
Stosunkowo często mówi się i pisze o chrześcijańskim przeżywaniu niedzieli jako dnia Pańskiego. Czy na podobną refleksję nie zasługuje również piątek - dzień upamiętniający śmierć Jezusa Chrystusa?
Planowanie to ważna ludzka aktywność. Obejmuje zakładanie celów, określanie dróg, które prowadzą do ich osiągnięcia oraz możliwości poradzenia sobie z potencjalnymi trudnościami. To wszystko pozwala na uporządkowanie rzeczywistości w wielu jej aspektach i poczucie, że to my panujemy nad sytuacją, a nie sytuacja nad nami.
Co by było, gdybyśmy chodząc po sklepach w czasie przedświątecznych zakupów spotkali nagle w tłumie Jezusa niosącego krzyż? Zatrzymamy się? Zaśmiejemy? A może uzmysłowimy sobie, że to nie prezenty są najważniejsze, tylko właśnie Jego Śmierć i